Według mnie 5 sezon nie powinien w ogóle powstać. Zrobili ogromny przeskok czasowy, przez co ten sezon jest jak wyrwany z całości. Dodatkowo wywalili wszystkie fajne postacie, zwłaszcza Richarda Harrowa, który był jednym z najlepiej napisanych bohaterów i zasługiwał na lepsze zakończenie swojego wątku. Tak naprawdę w 5 sezonie nic ciekawego się nie dzieje.
Bzdura. Nawet późniejsze, jeśli przeforsować chwiejną tezę, że odskakują jakościowo - mają przynajmniej 80 % gwarantowanej jakości sezonów wcześniejszych, co i tak miażdży znaczną część serialowej konkurencji - prawie w każdym względzie.
Nie zgodzę się. Sezon piąty, na całe szczęście krótszy, bardzo dobrze zamyka niektóre wątki z sezonu 4 . Retrospekcje z dzieciństwa braci, są na tyle istotne, że możemy poznać jak dzieciństwo wpłynęło na ich postawę w życiu dorosłym. Do tego zakończenie, które uważam za najsprawiedliwsze jak chyba do tej pory widziałem i zwłaszcza na jakie zasługiwał Nucky. Calosciowo, nie jest to serial, który umieszczam w TOP5 zagranicznych, pierwsze dwa sezony były dla mnie małą męczarnią. Dopiero postać Gypa Rosettiego, sprawiła, że wciągnałem się na dobre i reszta sezonów poszła szybko. Moje ulubione postacie to Arnold Rothstein, Nelson Van Alden oraz Mickey Doyle
A ja zgodzę się z autorem postu. Już 4-ty sezon trochę mnie rozczarował, ale czekałem z niecierpliwością na 5-ty, bo powinien być najlepszy ze wszystkich, a to dlatego, że powinien opowiadać o jednym z najciekawszych rozdziałów z historii Cosa Nostry i Nucky Johnson (pierwowzór bohatera serialu) też miał w tym swój udział, bo był organizatorem konferencji w Atlantic City, która na zawsze zmieniła oblicze mafii w USA i na świecie, bo inne syndykaty przestępcze zaczęły stosować podobny schemat organizacyjny.
Brak konferencji w Atlantic City to chyba największe rozczarowanie w tym serialu. Tak jak mówisz epokowe wydarzenie.
Moim zdaniem ostatni sezon powinien się zacząć od przybycia Maranzano do USA i początku jego wojny z Masserią. To byłby sezon. A na konferencji w Atlantic City bądź aresztowaniu Nucky'ego ten serial powinien się zakończyć. A tak niestety wielkie oczekiwania ustąpiły miejsca wielkiemu rozczarowaniu.
Widziałem nagłówek tematu już wcześniej i bałem się, że 5ty sezon będzie kiepski. Niepotrzebnie, historia ładnie się dopełniła i tak jakby zatoczyła koło. Co dla mnie było satysfakcjonujące, że tym razem Nucky nie uporał się ze wszystkim w ostatnim odcinku, lecz jednak tym razem przegrał. Gorzko, prawdziwie, sprawiedliwie - lubię to :)
No dobra, czytam zarzuty i zażalenia innych, z którymi ciężko się nie zgodzić. Jednak seans 5tego sezonu i tak zaliczam do udanych.
W serialu zaczął na szczycie, gdy był jedną z największych figur w Ameryce, z wpływami tak wielkimi, że mogli wybierać prezydenta. Z każdym sezonem jego pozycja tylko słabła, a na końcu nikt nawet go nie rozpoznał na jego promenadzie, a z miasta został wyrzucony przez Luciano, do tego nieoczekiwana śmierć.
Szczerze mówiąc nie przypominam sobie drugiej postaci serialowej, która straciłaby tak wiele na przestrzeni całej serii.