Nie potrafię Za bardzo pisać recenzji, ale...
Chcę napisać kilka słów, ponieważ zasługuje Na nie Kevin Costner. Znam go prawie całe moje filmowe życie. Pierwsze filmy jakie ogladałem to “Bez wyjścia” I “Tańczacy...”. Potem wiele wiele innych I nigdy mnie Kevin do siebie nie przekonał. A tu proszę taka niespodzianka u, w sumie, schyłku kariery.
Bardzo dobrze zagrany film. Wciagajacy. Czuć klimat lat 30. Powoli, niespiesznie, ale napięcie cały czas rosło. Dobre epizody. Ciekawy scenariusz. W sumie najsłabszy Woody Harelson, ale też dał radę.
Dobre kino bez dużych oczekiwań. Może znudzić fanów wszelkiego typu avengersów czy innych batmanów.
Dobre 2 godziny dobrego kina.
Polecam