Są takie filmy, że od samego początku już wiesz, to są twoje fale. Łał to jeden z tych filmów, co sprawiają, że wszystko na co popatrzysz wydaje się świeże. Jakbyś trafił do własnego domu na łonie przyrody gdzie wszystko jest dobrze. he he, sama przyjemność. I ten Marcel Proust pomieszany z wulgarnym dziadkiem heroinistą