Wiele się oberwało w "Hobbicie" Legolasowi. W zasadzie lista narzekań na niego nie ma końca :P. O ile rozumiem narzekanie na postać charakterologicznie o tyle dziwi mnie przyczepianie się do fizycznego wyglądu aktora - za gruby, za stary. Ale przecież sam aktor jest starszy o ponad 10 lat. Te różnice są normalne i w zasadzie nie do uniknięcia. I tak moim zdaniem wiele zrobili. Wydawało mi się, że pewne rzeczy należy zrozumieć.
I tu moje pytanie: Czy wolelibyście w związku z tym zupełnie innego aktora, który zagrałby młodego Legolasa?
Bo Bloom to marny aktor no ale przecież nie miałby inny aktor prawa bytu na jego miejscu.
Zal na ciebie patrzeć żal ciebie słuchać. Bloom to jeden z lepszych aktorów na świecie. Gdyby dali innego legolasa w hobbicie to peterowi jacksonowi należała by się kulka w łeb !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
hahahahaah HAHAHAHAHAHAHAHAAH rodzice muszą byc "dumni" hahah no właśnie... MUSZĄ HAHHAHAHAH
pisz jeszcze, bo nie wszyscy chyba ujrzeli jaka jestes "yntelygentna" :D Dawaj pokaż wszystkim że zasługujesz na order uśmiechu :D
No proszę :) Prosimy o jeszcze Twojej próbki egzaltowanego języka WYSOKICH lotów:D
Orlando Bloom marny aktor?! Mary aktor?!!!! straightlines weź wyjdź bo tlen marnujesz. Orlando Bloom marny aktor... Jeszcze czego... Ps. Połowa fanów Hobbita oglądała Pustkowie Smauga i Bitwę pięciu Armii tylko dla tego, że Bloom w nich grał!!! Pan Orlando Bloom to jeden z najlepszych aktorów na świecie! Tyle na temat ;)
tak Orlando to marny aktor o ile w Lotr jest do przetrawienia w Hobbicie już nie...
haha "Połowa fanów Hobbita oglądała Pustkowie Smauga i Bitwę pięciu Armii tylko dla tego, że Bloom w nich grał!!! " zapomniałeś dodać że połowa tłuszczy oglądała. W Hobbicie w ogóle nie powinno być Legolasa od tego zacznijmy, a to jaki czas ma w BPA jest porażką, zamiast Beorna który w książce zmienia losy bitwy dano Legosia który zabiera mu czas. PJ zastąpił go tak drewnianą kukłą że szkoda gadać. A tak w ogóle rozkazywać sobie możesz co najwyżej swojemu bratu.
Tak, Orlando Bloom jest powszechnie uważany za słabego aktora o poziomie zbliżonym do kłody drewna. Szybki rzut oka na twoja wypowiedź i oceny filmów pozwalają sądzić, że masz coś koło 11 lat, wiec jest nadzieja, że fascynacja tą miernotą kiedyś ci przejdzie.
Oczywiście zakładając, że to nie jakaś prowokacja.
Trochę trudno dać innego aktora na trochę tylko młodszego legolasa w elfickiej skali :)
Moim zdaniem też. Mi bardziej przeszkadzałby nowy aktor. Zatem wolę starszego i grubszego Blooma. Ale ciekawa jestem zdania tych, którym waga i wiek Blooma mocno przeszkadza :)
Najlepiej to tak o: wywalic Legolasa po przesłuchaniu orka, zmienic te okropne soczewki, usunąc sceny na głowach krasnoludów.
Tak te niektóre sceny Legolasa są ciężkostrawne. Ale sam wygląd zewnętrzny Legolasa (prócz soczewek na to mieli wpływ twórcy) Ci przeszkadza? (chodzi o wagę i wiek Blooma)
Dla mnie teraz wygląda lepiej niż w LotR - tam to był straszny wymoczek, elfowie u Tolkiena to nie są przezroczyste chucherka (bardziej mi przeszkadza łysawy Elrond, ale to pół-elf, więc bardziej "ludzki" wygląd miał go po prostu odróżniać od reszty). Aktorstwo to oddzielna sprawa - dla mnie ujdzie ale bez rewelacji, jakby pojawiał się w Hobbicie tylko epizodycznie, to byłoby uzasadnione, mimo że nie ma go w książce, ale niektóre niepotrzebne i przekombinowane sceny akcji jak skakanie po beczkach, czy parę fikołków w Esgaroth zostały dodane ewidentnie tylko po to żeby było go więcej (chociaż scena w której orkowie natłukli go w ciemnej alejce mogłaby zostać ^^)
"chociaż scena w której orkowie natłukli go w ciemnej alejce mogłaby zostać ^^"
Ha ha ha ha :)))))
Jeśli uważasz, że niektóre sceny z Legolasem są niepotrzebne i przekombinowane w Pustkowiu, to obejrzyj Bitwę Pięciu Armii :]. Pustkowie to tyko szczyt góry lodowej.
Ja akurat wolę tego Legolasa z Władcy. Może i wygląda jak wymoczek, ale dla mnie był delikatny i dobry jak to elfy być powinny. A tutaj to jakiś zarozumiały bubek z nalaną twarzą. Co do Elronda wyglądu wieki temu przeszkadzał mi, ale tylko dlatego, że wyglądał jak Agent Smith z Matrixa i nie mogłam się przestawić :). Po latach już mi przeszło a Elrond to mój ulubiony elf :). Jego "łysina" mi nie wadzi :).
Elrond jest fajnie zagrany, tylko miał się nie starzeć, tak jak "normalny" elf mniej więcej ;) Chociaż lepszy podstarzały niż sztucznie odmłodzony bo to strasznie nienaturalnie wygląda.
Widziałam "Bitwę Pięciu Armii" - podobało mi się do momentu przeniesienia akcji na Krucze Wzgórze a dalej się posypało (dosłownie) :/ Mam nadzieję, że w wersji rozszerzonej poprawią zakończenie (koronacja Daina, pogrzeb itp) fajnie, że chociaż aukcję majątku Bilba dali w filmie ale to nie przyćmiewa niesmaku po kilku wcześniejszych scenach (zwłaszcz pogadance Thranduila z Legosiem - wyglądał jakby go swatał :P - oddałabym wszystko za małego Estela w Rivendell zamiast gadania o nim jakby był juz dorosły, chociaż w tym czasie miał 10-11 lat)
Z tego co wiem elfy mogły się starzeć z własnej woli. Dodawało im to dostojeństwa :). Choć Hugo i tak nie pasuje, bo Elrond miał łagodne rysy twarzy a o Weavingu tego powiedzieć nie można :)
I ja uważam, że BPA jest dobre tylko na początku a sama bitwa jest tragiczna. Wątpię żeby sceny, które powinny się znaleźć w wersji kinowej poprawiły film. Już wiadomo, że będzie więcej Legolasa - tym razem rozwala orków lecąc do góry nogami na nietoperzu.
Nawet nie wiesz co ja bym dała za małego Estela w Rivendell, ale najwidoczniej wg Jacksona fani są spragnieni więcej Legolasa :/.
Nie mogli (nie powinni) dać innego aktora , ponieważ Legolas był elfem, a elfy się nie starzeją, więc miał on wyglądać praktycznie tak samo jak w WP. Dobry wybór -Orlando Rewelacyjny jak zawsze.
No specjalnie o to zapytałam bo narzekacie na Blooma (że gruby, że stary) i byłam ciekawa czy chcielibyście innego aktora zamiast niego w Hobbicie. :)
w starej trylogii miał łagodne i wrażliwe usposobienie tu tego nie widać, jakby zamiast odmłodnieć zgnuśniał.
Dokładnie. Mam takie same spostrzeżenia. Zastanawiam się co mu się stało. Ale to akurat jest kwestia scenariusza a co z wyglądem aktora? Akceptujesz czy wolałbyś nowego aktora?
Nie tylko zgnuśniał, ale też cały film chodzi nabuzowany i stroi wściekłe miny. I zerka zazdrośnie za muru na Tauriel. Tamten był wrażliwy, uśmiechnięty i o wiele bardziej naturalny, a w Hobbicie cały czas czuję od niego sztuczność. Może po prostu taka wersja Legolasa okazała się zbyt skomplikowaną rolą dla Blooma.
Gdyby kto inny grał Legolasa to już nie było by to samo, tak jak w pierwszym Hobbicie musiał być ten sam Frodo, Bilbo, wciąż jest ten sam Gandalf, bez takich postaci to nie było by to samo co we Władcy Pierścieni, tak jakby kto inny miał grać Wolverine a nie Hugh Jackmann, takie jest moje zdanie :)
Nie chciałabym nowego aktora, ne podoba mi się tylko jak napisali te rolę. Chyba na siłę ktoś próbował wcisnąć Legolasa do filmu, wykorzystać maksymalnie jego obecność, ale nikt nie zauważył, że ta postać w Hobbicie nie jest niezbędna i powinna być epizodyczna. Sztucznie rozdmuchali jego wątek, a momentami Legolas dla mnie ociera się wręcz o karykaturę. Niestety, Hobbit trohę zepsuł mi wizerunek tego elfa.
Wlasnie pasuje, w Hobbicie zbuntowany 'nastolatek' a z wiekiem bardziej ogarniety i panujacy nad soba
jakbym miała takiego tatuśka jak Thranduil (filmowy, książkowego da się znieść) to też bym chodziła wiecznie wkurzona
Nie, nie i jeszcze raz nie! Orlando idealnie się do tego nadaje! W Hobbicie nieco nieogarnięty a we Władcy Pierścieni spokojny i rozważny. Co to ma być! Za stary? Kiedyś też będziecie starzy i będziecie musieli z tym żyć. Pierwszym filmem Petera który obejrzałam było Pustkowie Smauga. Kiedy doszli do Mrocznej Puszczy i pojawiły się elfy zamarłam. Właśnie dzięki Orlando chciałam zobaczyć Władcę Pierścieni i inne części Hobbita. I zakochałam się we wszystkich dziełach Tolkiena. To jemu zawdzięczam sens mojego życia!!!
No dobra trochę za daleko pojechałem, no ale po prostu po tym jak PJ zniszczył tę postać nie mogę uwierzyć że ktoś ją jeszcze lubi :P
Więc uwierz, że różne są gusta i komuś on się może zwyczajnie podobać. Możesz pisać źle o postaci, ale nie o osobie, która ją lubi, tym bardziej jeżeli sama nikogo nie obraziła. Zapanuj nad tym.
No zgadza się... w sumie dziewczyna nie jest niczym winna że postaci teraz nie lubię. A o gustach nie powinno się dyskutować jeszcze w tak wredny sposób. A co do postu już go zgłosiłem...
Zgadzam się. Skoro już wprowadzili postać Legolasa (co jest uzasadnione, bo jego ojcem był król Thranduil), musiał go zagrać Bloom. Zatrudnianie innego aktora byłoby po prostu śmieszne. Akcja rozgrywa się zaledwie 60 lat wcześniej niż we Władcy (a cóż to jest dla elfa :)?)
Trochę go komputerowo wygładzili na twarzy, ale w sumie nie wiem, czy to było takie konieczne, bo trzyma się dobrze (choć zmężniał, a tego się ukryć nie da).
Czepiania się charakteru Legolasa też nie rozumiem. Siedzi w lesie z dala od innych ras, z tatusiem, który ma charakterek taki jaki ma (mnie się podoba :)) a niedoszła ukochana wybiera innego, na dodatek krasnoluda. We Władcy to już całkiem inny elf, bardziej obyty w zewnętrznym świecie, po kontaktach z innymi mieszkańcami ze Śródziemia, z bardziej otwartym umysłem. No i nie ma problemów sercowych.
Jak tak was czytam to mam ochotę fankom Orlando Blooma wrzucić taki fanfik-książkę o Śródziemiu : http://journey-to-ennorath.blogspot.com/ . W części 2 "Podróży do Śródziemia" jest więcej Legolasa, ale jedynka ( czyli to co podałam ) jest istotna. Mam nadzieję, że się spodoba wam i skomentujecie. :)