Kiedy usłyszałem, że powstaje fabularny film o brytyjskiej kapeli Queen, to pomyślałem, że to nie może się udać, że nawet największy ekran kinowy jest zbyt mały, aby zmieścić cały kunszt muzycznego zespołu wszech czasów (z całym szacunkiem dla fanów Zeppelinów, Beatlesów i Pink Floydów, ale królowa może być tylko jedna). Ponadto jak obsadzić aktora do roli Freddiego? Na całe szczęście Bryan Singer (w tym przypadku bardzo znamienne nazwisko) wyszedł z całej sytuacji obronną ręką.
więcej